Jesień z Taylorem McFerrinem w ramach Warsoul Sessions

Nie pamiętam dokładnie przedziałów czasowych w których po raz pierwszy natknąłem się na twórczość Taylora McFerrina. Pamiętam natomiast, że zaczarował mnie utworem “Awake To You”,  który promował nieustannie Benji B w swoich audycjach, jeszcze gdy pracował w BBC 1Xtra. Ten numer jest krótki, ma niecałe trzy minuty, ale wkręcił się Benkowi tak mocno, że potrafił go puszczać dwa razy z rzędu podczas jednego show. Później, Taylor wrzucił na swojego soundclouda “Early Riser Preview”. Kto śledził młodego McFerrina już wtedy, zapewne ma jeszcze w czeluściach dysku twardego nie tylko wspomniany wyżej numer, ale też kapitalny “Done For” oraz wzruszający “Place In My Heart” z gościnnym udziałem Ryat. Od tego czasu sporo w karierze Taylora się zmieniło, ale zacznijmy od początku.


Po raz pierwszy zabłysnął na światowej scenie future-soulowej w 2006 roku, za sprawą swojej debiutanckiej ep-ki "Broken Vibes", która znalazła się w ścisłej czołówce regularnej rotacji tak renomowanych dj'ów jak Gilles Peterson, wymienianego wcześniej Benjiego B, czy u Gartha Trinidada. Krążek zawierał tylko cztery numery i ukazał się w ilości 900 sztuk nakładem Rude Records.  Jednym z utworów promujących to wydawnictwo był  inspirowany Brazylią - “The Song I Promised You”.

Taylor McFerrin - "The Song I Promised You"


Dziś ta 12” to niezła gratka dla kolekcjonerów. Dwa lata później dzięki Bonzai Sound Exchange EPka ukazała się ponownie, niestety tylko w wersji cyfrowej, natomiast z dodatkowym remiksem od Karizmy i bonusowym, niesamowicie tanecznym kawałkiem “Celebrity” z gościnnym udziałem TK Wonder.


Z jego talentu producerskiego korzystali m.in. Cinematic Orchestra, Amp Fiddler i Corinne Bailey Rae, a także Jose James i raper Ty. Przez ostatnie kilka lat Taylor podróżował po całym globie jako jednoosobowa orkiestra, goszcząc na tak znakomitych festiwalach jak Lollapalooza, Glastonbury, The Big Chill, czy Worldwide Festival Gilles'a Petersona. W rodzinnym Nowym Jorku ma na koncie koncerty w najbardziej legendarnych klubach, wśród nich Blue Note, The Apollo, Radio City Music Hall i Lincoln Jazz Center. Miał okazję występować przed takimi artystami jak Erykah Badu, The Roots, Nas, Talib kweli czy J*Davey. Jego styl jest inspirowany zarówno legendami soulu lat 60'tych i 70tych, jak i współczesnymi producentami nowej sceny beatowej. W jego domu słuchało się Stevie Wondera, Jamesa Browna czy The Beatles, jednak jego zawsze ciągnęło do słuchania rapu. Uwielbiał Wu Tang, Outkast i wszystko czego dotknął się Dj Premier. Później zafascynowała go instrumentalna strona hip-hopu. Tacy ludzie jak Rza, Preemo czy Dilla i Madlib byli dla niego ikonami. Później od Pink Floydów i Radiohead czerpał inspiracje brzmienia syntezatorów.  Nie uważa się za wielkiego kolekcjonera płyt, raczej wydaje pieniądze na nowy sprzęt, którym nieustannie wzbogaca swoją muzykę. Na swoich płytach sam obsługuje wszystkie instrumenty, z kolei podczas live actów używa głównie swojego głosu, który sampluje i tnie na żywo. Krytycy zgodnie twierdzą, że udało mu się odnaleźć brzmienie, które łączy w sobie klasykę i nowoczesność.


Wracając do nadchodzącego wielkimi krokami debiutanckiego krążka “Early Riser”… Kiedy Benji B grał już regularnie wspominany wcześniej “Awake To You”, Taylor nie był nawet na etapie wykańczania płyty. Chciał ją wydać własnymi siłami, więc nie miał żadnego deadline’u ze strony wytwórni. Znał się od dłuższego czasu ze Stevem Ellisonem. Wpadali na siebie kilkukrotnie w różnych miejscach na ziemi. Ludzie z NuBlu Festivalu, poprosili McFerrina o pomoc w bookingu Flying Lotusa, ale ich facebookowa konwersacja doprowadziła do wymiany materiału nad którym pracował Taylor.  W ręcę FlyLo wpadł dopiero co skończony klip do “A Place In My Heart”.

Taylor McFerrin feat. RYAT - "Place in My Heart"

Steve był tak zaskoczony tym numerem, że od razu zaproponował wydanie płyty długogrającej w Brainfeeder. McFerrin przyznaje że współpraca z wytwórnią układa mu się znakomicie. Ma pełną swobodę i żadnego ciśnienia. Również inspirują go ludzie którzy go otaczają i z którymi może w każdej chwili kolaborować i jammować. Widzieliście wspólne granie z Austinem Peraltą?

Taylor McFerrin and Austin Peralta Live


Czego zatem możemy się spodziewać po “Early Riser”? Taylor w wywiadzie dla Nu-Soul Mag mówi tak: “Na ten krążek przygotowalem utwór z Jose Jamesem i Coco z zespołu Quadron. […] W zasadzie ta płyta będzie podzielona na trzy części. Jedna trzecia będzie w pełni instrumentalna, później będą numery na których sam śpiewam, a trzecia część to wymienieni wcześniej goście.”. Jak sami widzicie jest na co czekać i choć w swoich materiałach promocyjnych nie korzysta ze sławy swojego ojca, to nie ma co ukrywać, że tak, jest on w istocie synem Bobby'ego McFerrina.


Na koniec mam dość ważną i chyba pozytywną informację dla Wszystkich, którzy tak jak Ja, czekają na nadchodzącą płytę Taylora McFerrina – Otóż wystąpi on na dwóch koncertach w Polsce. Pierwszy odbędzie się w ramach Warsoul Sessions w odnowionym warszawskim Powiększeniu (15.10.2011), a drugi w Jazz Clubie Hipnoza (16.10.2011) w Katowicach. How cool is that?! Więcej informacji tutaj.